wtorek, 21 sierpnia 2012

Dzień 21/31

Już 3 tygodnie minęło odkąd podjęłam swoje wyzwanie zmiany życia. Nie wiem jak z wagą, boję się na nią wejść, bo chyba raczej nie schudłam... Nie trzymam się zbytnio diety. Jem nieplanowanie, nie umiem jeszcze jakoś ułożyć sobie w głowie planu jedzenia i się go trzymać. Daje sobie jednak czas... Jest już dużo lepiej, bo ostatnimi czasy w ogóle nie panowałam nad jedzeniem... nie potrafiłam przestać jeść, jadłam non stop i to dosłownie wszystko. Teraz jest inaczej... Bardziej dbam o to co jem, nie jem słodyczy, staram się nie podjadać ( choć tutaj jeszcze dużo pracy przede mną) ogólnie podsumowując te 3 tygodnie to uważam, że nie poszły one na marnę.

Nabrałam więcej energii, mam siły na ćwiczenia i nie szukam wymówek! Stałam się bardziej aktywna przez cały dzień. Więcej się też uśmiecham i otworzyłam się na ludzi. Moje życie już nie składa się głównie z jedzenia. Co prawda jeszcze nie jest idealnie, bo napady jeszcze się zdażają - np w sobotę. Ta nieodparta chęć pochłonięcia mnóstwa jedzenia, aby zabić jakieś emocje nadal we mnie jest, teraz jednak umiem już z nią walczyć. Nadal jest silna, ale słabnie.

No to tak refleksyjnie się zrobiło;) Wstawię może parę fotek mojego dzisiejszego jedzonka ( oczywiście to nie wszystkie posiłki)

obiad - makaron pełnoziarnisty z piersią kurczaka, fasolą czerwoną, kukurydzą 

Nie liczę na razie kalorii, na pewno przekraczam 1400, czyli to co ustaliłam. Trudno, to nie ważne muszę na razie nauczyć się zdrowego podejścia do jedzenia, a potem dopiero na poważnie wezmę się za odchudzanie. 


1 komentarz:

  1. Trzymam kciuki za trzymanie się z daleka od emocjonalnego obżarstwa! Wiem jakie to trudne ;( Damy radę ;D

    OdpowiedzUsuń