piątek, 17 sierpnia 2012

Dzień 17/31

Witam;)

Kolejny bardzo aktywny dzień za mną;) tak sobie właśnie dziś myślę, że gdybym popracowała nad dietą i zaczęła się jej trzymać, to przy takim trybie życia byłabym już mega szczupła. No ale cóż z dietą nie mogę się nadal pozbierać. Nie liczę kalorii, jem w różnych porach, niby nie jem słodyczy, ale węglowodanów jest w mojej diecie stanowczo za dużo! Dlatego planuje weekend oczyszczający na warzywach, owocach. To tylko dwa dni, a mój biedny żołądek i wątroba mam nadzieję, że trochę odpoczną. Potem wracam już do diety, którą wcześniej rozpisałam, ale z tą poprawką, że teraz naprawdę się będę tego trzymać. Bo tak myślę, że w nie chodzi mi głównie o schudnięcie, lecz wypracowanie w sobie zdrowych nawyków: regularnego jedzenia, stałych pór posiłków i rezygnacji z śmieciowego jedzenia. Bez tego, nawet jak jakimś cudem schudnę to i tak znów jak zwykle powrócę do dawnej wagi. Także przede mną długa walka... Bardzo długa, ale dam radę! 

Zaniedbałam też trochę moją pielęgnację i dawno już nie robiłam peelingu kawowego... Muszę to nadrobić! Ale od poniedziałku regularnie masuje się masażerem i efekt tego jest taki, że mam mega siniaki na wewnętrznej stronie ud, co wygląda co najmniej dziwnie;p I masuję się także balsamem antycellulitowym z bielandy. Jak go skończe, to napiszę swoją recenzję, na razie powiem tyle, że ładnie pachnie;) 

Na dziś to tyle, jutro zdam raport z pierwszego dnia oczyszczania;) 

1 komentarz:

  1. Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie! Sama wiem jak ciężko jest być na diecie i nauczyć się dobrych nawyków. Ja będę podchodziła do tego kolejny raz. Mam nadzieję że tym razem z sukcesem. A opisywanie na blogu to świetny pomysł- zawsze jakaś motywacja- a z tym chyba najtrudniej :)

    OdpowiedzUsuń