piątek, 7 grudnia 2012

...

Dziś będzie raczej krótko i raczej negatywnie. Pisałam ostatnio o dietetyku, o diecie ułożonej i miało być fajnie, miało coś ruszyć w końcu. Wyszło oczywiście na odwrót, bo ja mam tak, że jak coś zaplanuje, ułożę jest fajnie i przyjemnie, to nagle zaczynam odczuwać presję, mam ochotę na wszystko czego akurat nie mogę jeść, a na co wcześniej jak mogłam nie miałam ochoty, zaczynam jeść na zapas, mówiąc sobie: to od jutra dieta, a dziś zjedz bo przecież długo tego nie będziesz mieć w ustach".

Tak od czwartku właśnie tak się dzieje: jem na zapas i nie mogę się opanować. To chyba jest kompuls, znów, wracam do tego co było pare miesięcy temu;( Jem, bo po prostu denerwuje się czymś, bo jest mi smutno, bo nie mogę przestać.

Znów wróciło to okropne uczucie przeciążenia żołądka, który rozepchał się już tak potwornie, że szkoda mówić. Do tego im więcej jem, tym mam mniej energii jestem tak ociężała, że nawet z łóżka mi się wstać nie chce. Czuję, że moje ciało zgromadziło też mnóstwo wody, bo pierścionki, które przedtem spadały mi z palców, dziś nie mogę ich ściągnąć;(

Mam poczucie, że znów się cofam, że wracam do stanu z początku października... Że znów będę musiała długo się zbierać, znów wszystko od nowa.

Przepraszam za ten post, ale musiałam się wyżalić.

6 komentarzy:

  1. to wszystko przez tą presję lub frustracje, u mnie to samo, jak się one pojawiają to zawalam, może w tej diecie ułożonej przez dietetyczkę jest coś czego nie lubisz? lub dieta jest zbyt restrykcyjna? mam nadzieję że znajdziesz jakiś sposób żeby odgonić tę presję :) będzie dobrze, trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  2. Skad ja to znam ? :/ Będzie dobrze, zobaczysz! przyjdzie taki dzien, ze wstaniesz i powiesz DOŚĆ!:) ja tak zamierzam zrobic ale po nowym roku bo i po co mam sie teraz odchudzac jak przed nami swieta i nowy rok( tak, wiem kolejne wymówki :/)takze zobaczysz obie damy rade:D:D Trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. jaka presja? bo czegoś tu nie rozumiem...
    przecież sama chciałaś tego, tak?
    więc przestań się użalać, tylko weź się w garść i pokaż sobie, że jesteś silna!
    a i ja i przedewszystkim TY wiesz, że jak chcesz to potrafisz!
    uszy do góry
    powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiem, co jest przyczyną. Twoja aktualna waga jest twoją strefą komfortu, tak naprawdę bronisz się przed zmianami, bo jak osiągniesz te swoje idealne wymiary, będziesz musiała robić to wszystko co sobie wymarzyłaś - w głębi siebie, tak naprawdę się tego strasznie boisz, więc stosujesz sabotaż. Prosty mechanizm.

    Teraz, albo to pokonasz, albo cofniesz się...

    Po drugie, uważam, że twój dietetyk jest dziwny, jak można komuś zalecać jedzenie 1200kcal? Ta dieta wydaje się idiotyczna. Bez obrazy.
    5 posiłków dziennie dla mnie też jest już kolejnym debilizmem, ale to tylko moje zdanie, każdy ma własne poglądy.

    Pozdrawiam :)
    I powodzenia. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. hehe właśnie te ćwiczenia ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też je ćwiczę;) i jestem właśnie po 5 dniu level 1:D na razie jestem zadowolona;)

      Usuń