niedziela, 30 grudnia 2012

Przed końcem roku.

Dziękuje Wam Kochani za wsparcie;* Naprawdę bardzo mi pomagacie;* 
Nie pozbierałam się jeszcze. Nie jest co prawda, aż tak tragicznie jak dawniej, bo jakieś zahamowania mi zostały, ale nadal nie umiem zapanować nad emocjami, które popychają mnie do ciągłego, bezsensownego jedzenia tych śmieci. Paradoksem jest to, że jem i chce mi się płakać, że tak traktuje swoje ciało, że wrzucam w niego te wszystkie świństwa, a jednocześnie nie mogę przestać.
Jutro ostatni dzień roku. Wypadało by zrobić jakieś podsumowania, rozliczenia, ale to może jutro. Dziś chciałam powrócić do starych nawyków, a mianowicie do planów tygodniowych. Teraz wszystkie wstawiacie postanowienia na kolejny rok, a ja myślę, że w moim przypadku to bez sensu. Nigdy nie udaje mi się ich wypełnić. Zamiast tego będę planować tygodnie, bo im mniej czasu na wykonanie zadanie tym łatwiej jest mi je zrealizować. I plany na 31.12.2012 - 06.01.2013 wyglądają następująco:



Dieta
Ćwiczenia
Pielęgnacja
Rozwój
Inne
→ zrobić dzień oczyszczania organizmu (wtorek)


→ wyeliminować słodycze


→ nie podjadać


→ posiłki: 9:00,12:00,15:00,17:00


→ zjadać 4-5 posiłków o stałych porach
→ Skończyć Jillian Michaels 30 days shred


→ rozpocząć program six pack in six weeks


→ codziennie 30 min hula-hop


→ codziennie min. 10 min rozciągania
→ body wrapping (środa,pt,nd)


→ maseczka na dłonie


→ maseczka na twarz


→ peeling kawowy (pon,wt,czw)
→ przygotować materiały do napisania eseju + zacząć pisać esej


→ zrobić test z ang


→ zrobić notatki z antropologii


→ codziennie oglądać 15 min jakiegoś serialu po angielsku
→ napisać post o stretchingu dolnych partii ciała


→ napisać recenzje kremu na cellullit


→ napisać podsumowanie ćwiczeń z Jillian Michaels


Rozliczenie w przyszłą niedzielę ;) Zobaczymy jak mi poszło.

Chce wrócić do zdrowego stylu życia. Strasznie mnie męczy ten obecny stan. Mój organizm zaczyna się buntować: boli mnie ciągle głowa, nie mam na nic siły i ochoty, jestem rozdrażniona i zniechęcona. Ehh nie wiem czemu ciągle płacze i marudzę jak mi źle, a nic z tym nie robię. Czekam na 1.01.2013, czekam na przełomową datę, czekam na odpowiedni moment na zmiany, czekam, ale to bez sensu, bo dobre zmiany trzeba wprowadzać natychmiast, po co z  nimi czekać?

Jednak myślę, że jestem zwycięzcą  bo walczę. Mimo wszystko ciągle walczę, mimo że przegrywam bitwę za bitwą, mimo że przewracam się co krok. Idę dalej, wstaję i zaczynam nową minutę życia.

Dziś to na tyle. Odezwę się jutro, podsumować miniony rok, złożyć Wam życzenia. A na koniec kilka motywacji:

Uwielbiam jej brzuch <3





1 komentarz:

  1. Zapraszam wszystkie Panie i Panów na konsultacje dietetyczne
    <a href="http://www.herbalstyl.pl/”>Zgrabna sylwetka i zdrowie</a>
    Programy żywieniowe w oparciu o naturalne suplementy diety.
    Studio Zdrowia i Diety Herbalstyl

    OdpowiedzUsuń