piątek, 4 stycznia 2013

Podsumowanie 30 days shred ;)

Witam Was kochane serdecznie;)

W końcu nadszedł ten wyczekiwany dzień;) Wczoraj był ostatni dzień programu Jillian ;) W sumie będzie mi brakować tych ćwiczeń, bo naprawdę są przecudowne. Już myślę co dalej i dziś jeden dzień wolnego od ćwiczeń, a jutro zaczynam Six pack in six weeks;) Czyli styczeń pełen pracy nad brzuszkiem;)

No, ale miało być podsumowanie :)

Zacznijmy od filmików:



Level 1
   Jest pierwszym treningiem z serii, także jest najłatwiejszy, choć na początku miałam z nim niemałe kłopoty ;) No z każdym dniem było już coraz lepiej. Lubiłam te ćwiczonka, a szczególnie części cardio: pajacyki, skakanka ;) Ciężko było, ale przyjemnie. Najmniej natomiast przypadły mi do gustu ćwiczenia na rączki, ponieważ mam je z natury słabe i strasznie się męczyłam;p

Level 2:

Rozpoczynałam go z lekkim przerażeniem, bo wszędzie czytałam opinie, że to najcięższy trening i ciągle się skacze i ogólnie jest bardzo męcząco. Fakt, tak jest, ale to naprawdę bardzo przyjemna część ;) Przynajmniej mi przypadła najbardziej do gustu. Co prawda, po skończonych ćwiczonkach wyglądałam jakbym wyszła spod prysznicu, ale uśmiech na twarzy też się pojawiał. Za najfajniejsze ćwiczenie uznaje tutaj pajacyki w pozycji leżącej ( ostatnie cardio) miałam przy nich dużą frajdę;D

Level 3

Ta część najmniej przypadła mi do gustu. W sumie chyba dlatego, że jest nudna jak dla mnie. Fakt, ćwiczenia są męczące, ale podczas ich wykonywania ciągle patrzyłam na zegarek;/ Jedynie chyba podobały mi się ćwiczenia z obwodu 3;/

Podsumowanie efektów:

    Jeśli chodzi o zmianę mojego wyglądu ciała to ciężko stwierdzić jak zmieniła się moja waga, czy centymetry, ponieważ program przypadł akurat na czas świąt, gdzie zapomniałam o diecie, teraz też te moje jadłospisy są bardzo dalekie od ideału.
    Moje ciało się jednak zmieniło. Coraz bardziej wyczuwam mięśnie brzucha, choć są one przykryte pod kołderką tłuszczyku. Największa zmiana to ramiona! Ręce stały się silniejsze, i zaczynają być ładnie zarysowane - to wszystko, dzięki pompkom ( których nie umiem nadal za bardzo robić, ale starałam się jak umiałam) ;) Tyłeczek tez stał się twardszy i bardziej uniesiony i co najważniejsze, zauważyłam, że moje znienawidzone bryczesy stają się coraz mniejsze;)
 WNIOSEK: WARTO ĆWICZYĆ ;)

Jutro rozpoczynam kolejne ćwiczenia z Jillian ;) Polubiłam ją i nie chce się z nią rozstawać;)

A teraz mniej przyjemnie: kończy mi się wolne;( Pora wracać do rzeczywistości akademickiej. Nie chce mi się nawet myśleć o zbliżającej się sesji;( No, ale nie ma co płakać trzeba brać się do roboty;)

Na koniec mam dla Was jeszcze kilka zdjęć posiłków i jadłospis ;)

Muffinki marchewkowo - migdałowe ( upiekłam bo nie chciało mi sie uczyć;)
serek wiejski z musem jabłkowym i rodzynkami
Owsianka z budyniem waniliowym, marchewką i rodzynkami

Dziś średnio to znów wygląda;/

Na dziś to tyle i tak długa notka wyszła;) Trzymajcie się ;*
   

4 komentarze:

  1. również wykonuje ćwiczenia z jillian jest świetna , a najlepszy jest program z nią w telewizji gdzie odchudza tłustych amerykanów ,dzięki za wiele przydatnych rad , sama w sobie znalazłam motywacje i od 3 dni mam dietę ,:)
    Nowy rok ,nowe postanowienia , mam nadzieje ze wpadniesz na mojego bloga i będziesz mnie wspierać w mojej diecie :) blog oczywiście nie jest tylko o diecie :)
    Zapraszam do siebie , bede tutaj często zaglądać .


    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapomniałam dodać adrs http://perfektbin.blogspot.com/

      Usuń
    2. Witam Cię serdecznie w naszej społeczności fitnesowej;) Tak Jillian jest cudowna i też często oglądam ten program;D daje kopa;)

      Usuń
  2. Ładnie, ładnie. :D

    Dieta się zmieni, to już powinnaś zobaczyć efekty.
    Poza tym napisz o tym zestawie na sześciopak, bo wydaje się interesujący. :)

    OdpowiedzUsuń