Święta, święta i po świętach. Dziś już dla większości koniec wolnego, czas powrotu do codzienności akademickiej, czy szkolnej. Ja na szczęście mam wolne aż do niedzieli. W sumie to wolne tylko od uczelnie, co nie oznacza, że będę się nudzić. Ot, to to nie. Muszę przygotować pracę zaliczeniową, zacząć uczyć się do sesji ( która apro po już za niecały miesiąc), zrobić notatki zaległe, prasówki. Także dużo pracy przede mną.W poniedziałek przypada mierzenie. Zobaczymy jak zmieniły się moje obwody przez grudzień. Nie łudzę się nawet, że coś spadło, wręcz przeciwnie myślę, że niemiło się zaskoczę. Może jednak to i dobrze? Będzie to taki kubeł zimnej wody na otrząśnięcie.
Na dziś to tyle. Idę pozaglądać co tam u Was, a potem wracam do nauki;( Do jutra;*

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz