środa, 2 stycznia 2013

Pora otrząsnąć się po świętach!

Święta, święta i po świętach. Dziś już dla większości koniec wolnego, czas powrotu do codzienności akademickiej, czy szkolnej. Ja na szczęście mam wolne aż do niedzieli. W sumie to wolne tylko od uczelnie, co nie oznacza, że będę się nudzić. Ot, to to nie. Muszę przygotować pracę zaliczeniową, zacząć uczyć się do sesji ( która apro po już za niecały miesiąc), zrobić notatki zaległe, prasówki. Także dużo pracy przede mną.
         

W domu rodzinnym pozostaje do niedzieli, potem wracam do Krakowa. W sumie z jednej strony nie chce mi się wracać, ale z drugiej siedzenie w domu nie działa na mnie dobrze. Od świąt moja waga codziennie rośnie. Już niedługo wrócę do punktu wyjścia. Cały czas próbuję się pozbierać, ogarnąć swoje żywienie, powrócić do dawnego stylu jedzenia, ale ciągle podjadam, jem niezdrowo, tłusto i ogólnie źle. Zamieszczam Wam moje jadłospisy z dwóch ostatnich dni. Nie wiem czy są kompletne, tzn. czy nie zapomniałam o czymś, co podjadałam. Zaczynam nad nimi pracować. Obiecuję, że będą już tylko lepsze.  Jedynie za co mogę się pochwalić to nie odpuszczam ćwiczeń. Nawet w święta kontynuowałam trening.

W poniedziałek przypada mierzenie. Zobaczymy jak zmieniły się moje obwody przez grudzień. Nie łudzę się nawet, że coś spadło, wręcz przeciwnie myślę, że niemiło się zaskoczę. Może jednak to i dobrze? Będzie to taki kubeł zimnej wody na otrząśnięcie.

Na dziś to tyle. Idę pozaglądać co tam u Was, a potem wracam do nauki;( Do jutra;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz