czwartek, 25 października 2012

chyba nastała jesienna depresja...

Otóż, tak właśnie czuje, ze zaczyna się źle dziać. Zrobiło się już bardzo zimno, ponuro i nadszedł u mnie stan totalnego zniechęcenia, smutku i ogólnego przygnębienia...Jesień chyba ma się już ku końcowi, bo powietrze coraz zimniejsze i zapowiadają w dodatku jutro w Krakowie śnieg!
Krajobraz z krakowskich plant. 

 Nie poddaje się jednak! Trwam w moim nowych stylu życia. Nie wszystko idzie jak do tej pory, po mojej myśli, ale cóż nie można mieć od razu wszystkiego;p

Walczę nadal z celulitem, myślę, że stworze na ten temat osobną notatkę  ale po miesiącu zaczynam zauważać już poprawę wyglądu skóry.

Chodzę też na vacu fit i dziś również byłam. ;) Mój klub fitness mieści się na krakowskim Kazimierzu,  także idąc tam codziennie zachwycam się innymi cudownymi miejscami ;)
Dziś po vacu musiałam wrócić na uczelnie, a że miałam godzinkę wolnego to wybrałam się do pobliskiej restauracji na zupkę ;) Brakowało mi czegoś ciepłego i pożywnego, bo niestety mimo, że staram się zdrowo odżywiać to brak mi czasu na zdrowe gotowania w domu;/ I z tym postanowiłam walczyć. Będę się starała codziennie przygotowywać dla siebie coś dobrego i próbować nowych przepisów;)

Ogólnie moja uczelnia mnie wykańcza...Psychicznie i fizycznie. Mam tyle prac, zadań, tekstów i ogólnie nauki, że nie mogę tego wszystkiego ogarnąć... Chce już święta;D 

A i właśnie, miałam się jeszcze pochwalić moim nowym zakupem ;) Postanowiłam za sprawą recenzji u Pauliny zakupić dziennik diety. Używam, go na razie niecały tydzień, ale jestem zadowolona jak na razie. Bardzo mi pomaga w trzymaniu się zasad zdrowego jedzenia, dzięki niemu unikam też bezsensownego podjadania, a także piszę, o tym co skłoniło mnie do zjedzenia jakiejś potrawy. Fajny i pomocny gadżet. Brakuje mi w nim także, miejsca na codzienny opis treningu;/ No ale coż. Jest za to wiele fajnych porad, trików, miejsce na ulubione przepisy, główne zasady odchudzania itp. Polecam ;) 


4 komentarze:

  1. Ta pogoda jest straszna... byle do wiosny :) Na razie na poprawę humoru muszą wystarczyć udane treningi, dobre dietetyczne potrawy i może trochę solarium jak zabraknie słońca :P

    OdpowiedzUsuń
  2. oh nigdy nie byłam na solarium i chyba jakoś się nie przełamę;/

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam już zimową depresję!!! :(

    OdpowiedzUsuń
  4. ja dostałam od Pauliny ten dziennik i kurdę średnio mi wychodzi jego uzupełnianie. będe musiała to skorygować

    OdpowiedzUsuń