czwartek, 24 stycznia 2013

Smuteczek...

  Eh jest mi przykro... Tyle się uczyłam i okazało się, że uzyskałam 57% z egzaminu, a od 60 było zaliczenie;( Co prawda to była zerówka i późnniej w rozmowie z prowadzącą okazało się, że postawiła mi 5 z ćwiczeń i może mi podciągnąć na 3 ocenę z egzaminu albo mogę przyjść na pierwszy termin. Wahałam się, ale doszłam do wniosku, że nie zdążę się nauczyć do czwartku, bo mam kolejne egzaminy. To będzie pierwsza trója, dlatego tak mi jakoś przykro. Boję się, że w ogóle tego semestru nie zaliczę;( ehh dobra, nie będę Wam tu płakać...

  Na poprawę humoru poszłam do epmiku i kupiłam sobie książkę;) ,,Apetyczną pannę Sophie Dahl".
  Posprzątałam też cały dom i zaraz zabieram się do nauki do kolejnego egzaminu, choć jakoś straciłam motywację;( Dobra nie marudzę! Wkleję Wam foto menu i idę się uczyć;)

1. Różyczki z łososia + sałatka ,,wiosenna"
2. Marchew + wafel ryżowy z serkiem capri i powidłami domowymi
3. Potrawka z kulkami z mięsa indyczego ;)

A może infografikę na koniec?

3 komentarze:

  1. z wypisu wnoszę, że pierwszy rok studiów, pierwsza sesja :P
    powoli się przyzwyczaisz, że ilość czasu poświęcona na naukę nie jest nigdy adekwatna do oceny którą się uzyskuje. Tak jest, było i będzie :)
    ale nie łam się, będzie dobrze :)

    pozdrawiam i zapraszam na:
    www.fitmaniaczka.com

    OdpowiedzUsuń
  2. z każdą kolejną sesją będzie lepiej :D zobaczysz, nie masz co się martwić :) jedzonko wygląda fantastycznie :D a infografikę muszę chyba ściągnąć żeby coś odczytać :D sprawdzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie poddawaj się!
    będzie dobrze!
    poza tym te kuleczki z indyka- zjadłabym!

    Pozdrawiam,
    Fit
    _________________________
    www.fashionbyfit.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń